O tradycji podawania kawy napisano niejedną książkę. Ten kojarzony ze słoneczną Italią napój, ma swoich zwolenników na całym świecie. Przysłowie „co kraj to obyczaj” nie znajduje jednak zastosowania w kontekście serwowania „małej czarnej” – tutaj zasady pozostają niezmienne. Warto bliżej się im przyjrzeć, aby uniknąć towarzyskiej gafy.
A co z łyżeczką?
Po pierwsze pamiętajmy, że nie wolno pić kawy z łyżeczką wewnątrz filiżanki – jest to nie tylko nieeleganckie, ale i niebezpieczne. Równie nieładnie jest zostawiać ją opartą do góry dnem o brzeg spodka. Jak więc powinniśmy się nią posługiwać?
- Przede wszystkim warto pamiętać, że filiżankę układamy na spodku – mówi Joanna Szpak – Łyżeczkę, skierowaną uchwytem do gościa, kładziemy na spodku, po prawej stronie. Po użyciu, jedynym słusznym dla niej miejscem jest właśnie spodeczek, na który odkładamy ją tak, by całą powierzchnią stykała się z naczyniem. Absolutnie zabronione jest opieranie łyżeczki o kant spodka lub filiżanki.
Ponadto pamiętajmy, że łyżka do kawy służy jedynie do jej mieszania. Nie wskazane jest jej oblizywanie, próbowanie nią naparu lub też jego schładzanie.
Kawa „z prądem”?
Wbrew pozorom, alkohol i kawa to bardzo dobre i wyrafinowane połączenie. We Włoszech, kraju specjalistów od „małej czarnej”, w chłodne dni pija się espresso podawane z grappą. Pamiętać należy jedynie o umiarze – alkohol jest tylko dodatkiem. Niewielką jego ilość wlewamy do podgrzanej filiżanki i delikatnie „przepłukujemy” nim ścianki naczynia, a następnie zalewamy naparem. W Polsce, zamiast grappy, taką rozgrzewającą kawę możemy przygotować z rumem. Niezmienną zasadą, niezależną od pory roku, jest podawanie do espresso małej szklaneczki z wodą. Pamiętajmy jednak, żeby nie wlewać jej bezpośrednio do filiżanki. Wodę popijamy osobno przed aby „wypłukać” usta z innych smaków i delektować się kawą.
Stosując się do etykiety podawania i picia kawy, możemy uczynić z jej spożywania prawdziwy ceremoniał i dożo lepiej odczuwać jej charakterystyczny smak oraz aromat.